wtorek, 27 maja 2014

Blaszanka / Dolne miasto

FABRYKA OPAKOWAŃ BLASZANYCH („Blaszanka”). Pierwotnie powstałe w roku 1817 przy Reitergasse 13/15 (ul. Ułańska) Królewskie Warsztaty Naprawy Sprzętu Artyleryjskiego (Königliche Artillerie-Werkstatt, q przedsiębiorstwa). W połowie XIX wieku na potrzeby robotników (także q fabryki karabinów) wybudowano domy mieszkalne w rejonie Kolkowgasse (ul. Królikarnia) i Straußgasse (ul. Chłodna); w początku XX wieku (przed rokiem 1911) w zachodniej części parceli należącej do warsztatów powstał żłobek dla dzieci pracowników. W efekcie demilitaryzacji q II WMG i konieczności zmiany profilu warsztatów działających na potrzeby armii w ich północnej części powstała w roku 1921 Industrie- und Blechwaren-Werke AG, fabryka blachy i opakowań blaszanych, z przewagą kapitału angielsko-holenderskiego, specjalizująca się w produkcji (z blachy białej lub czarnej) opakowań do oleju, margaryny i innych tłuszczów jadalnych, konserw rybnych, owocowych, puszek do kawy, herbaty, sera, wiader na marmoladę. Wytłaczano je na prasach, spawano na elektrycznych spawarkach lub automatycznie lutowano. Osobny dział stanowiła lakiernia blachy i litografia. Fabryka zatrudniała około 600 osób, w okresach większych zamówień (np. sezon rybny) przyjmowano dodatkowo 200–300 pracowników. W roku 1938 zakład rozbudowano o siedem murowanych budynków. W 1945 roku zniszczona; od tegoż roku stopniowo odbudowywana (m.in. w 1946 parterowe hale lakierni i tłoczni, w latach 1947–1948 dwukondygnacyjna hala remontowni maszyn, narzędziowni i kotłowni). Części budynków jednak nie odbudowano (w tym żadnego z powstałych w 1938), miejsca po nich przeznaczając na miejskie zieleńce (okolice skrzyżowania ul. Łąkowej i Ułańskiej). W latach 1945–1949 nosiła nazwę Wytwórnia Opakowań Blaszanych, w roku 1950 Zakłady Opakowań Blaszanych Zakład nr 2, w okresie 1951–1975 Gdańska Fabryka Opakowań Blaszanych, a w 1976–1990 „Opakomet”. Kombinat Opakowań Blaszanych. Zaprzestała produkcji w roku 1990.



















poniedziałek, 19 maja 2014

Wioska Indiańska Nad Stawem

Znikający Wrzeszcz.
Gdybym był emerytem powiedziałbym,że to już nie moje miasto ale,że do wieku emerytalnego jeszcze daleko albo jeszcze dalej niż mi sie wydaje ;) z tego tytułu powstrzymam sie z podejmowaniem wszelakich konkluzji w tym temacie.

Świat się zmienia to i Wrzeszcz - stety - niestety.